Niby to mądrości ząb - więc może wraz z ekstraAkcją uleciały ostatnie z racjonalinków między neuronami. Przy dłutorwaniu powyższego obiektu natarczywie nawiedzały mnie takie oto refluksy:
1) nie jadam jeży, ponieważ drapią mnie w gardle.to proste. lemury to inna sprawa- mają całkiem przyjemne dla przełyku futerko.
2) punkt wspólny dla pterodaktyla i kabanosa z łososia: zarówno po zjedzeniu kabanosa z łososia jak i po zjedzeniu pterodaktyla,(?!) śmierdzi z buzi rybą.
3) mikroby grają mi na skrzypkach na dachach źrenic
co z tego wynika - odradzam usuwanie zębów bo drą ości
a oto i dźwięki które mieszały się w mojej czaszce z odgłosami oddzielania obiektu od kości szczęki na fotelu defantastycznym: