miała ogromne czoło
co wcale źle świadczy
marszczyło się tam poczucie niewartości
wypoczywał w nim niejeden rudostopowicz
anioły kilały w skronie
swoimi owłosionymi palcami u stóp
ha ha ha ha
przysiadał tam Maria ze swoją Lou
maskonury zasiedlały jej źrenice
rozchylały skrzydła przez opływowy sen
z sutka płynęła e-molem
a kolonizowała tętnice
przerywanym zimowym współżyciem
z miodu z czarnego piasku i ości
pod mostem nadwargowej chrząstki
lubiła siebie kryształkiem soli
podniecony natrętnie język
oliwił jej dziąsła natchnieniem
bez krtani nie śmiała tańczyć
w galaktyce N przez pamięć o niej
przelatują siedmiomasztowce
czaszkami swych poległych w połogu kobiet
wikingowie biją w dzwony
bim bom ha
ona oddała przedostatni
współwcałowany
No comments:
Post a Comment