Nov 27, 2008

Pseudo-Artworks 18














































































"Opowieści z Salem"

zostawiam was na ten tydzień
muszę spędzić trochę czasu
z moim szaleństwem
jak to bywało gdy się narodziłyśmy
pozwólcie też, że Mike jeszcze raz
się Wam "przedstawi"
w jednym z moich ulubionych.

"Salem Tales"

i leave You for this week...
i must spend some time
with my madness
as it was when we were born.

and let Mike "introduce" himself again
in one of my favs:


Nov 26, 2008

Pseudo-Artworks 17




















"self portrait of madness"
oil on canvas

"autoportret szaleństwa"
olej







































charcoal and pastel colours

węgielek i pastele

...

and again Mike Patton's Genius:




Nov 25, 2008

Pseudo-Artworks 16













































































































those above are sketches
to my "self-portrait of madness"
which will be released tomorrow
when oil colours would dry...

i hope

powyżej szkice do :
"autoportret szaleństwa"

który ukaże się jutro
jak już farba wyschnie


mam nadzieję







Dream of Greenland
















charcoal & photoshop as always.

węgielek i photoshop jak zawsze.

śmieszne...
żywica mojego obłędu zastyga na zimę
mogę dokładniej przyjrzeć się bąbelkom
powietrza, tego starszego, przedpotopowego.
stwierdzam,że dobrze jest nie posiadać nic
oprócz snu o Grenlandii.

and here again
You'll find some of Mike Patton's genius:
http://www.youtube.com/watch?v=qPsXRiV6yo4&feature=related




Nov 12, 2008

Sciervozlot 2008
















1.podziękowania dla wszystkich którzy
zjawieni

-za rozmowy o posmaku geriatrii
i za obecność.

2.pozdrowienia dla wszystkich którzy
nieobecni

-może za rok uda się w pełnym gronie.

Nov 7, 2008

Pseudo-Artworks 15




















" swallow without the shell "
oil on canvas





















z cyklu: Autostrofy

" przedśmiertne 6 "

osypał się pył
powieki umarły
umarliśmy kochani
właśnie zamilkł nasz zgon
bim bam bom
kto tam
ja się sypię trocinami
nie byłam przed Tobą
tik tak mija bez taktu

więc i teraz tylko
bim bam bomi
w Śmierte Dame katedrze
echo-miłość
nasz garbaty dzwonnik

więc rowery zrywają do lotu swoje
zaklęte w kwiat aeroszkielety

więc na drzewach
zdychają

moje włosy


as easy as pie
dust goes around
eyelids dying
we’re gone my beloved ones
our demise gone silent
jingle jingle
who is it
it’s me sawdust-alike
wasn’t there before You came
tic toc tactless goes

so now it’s only
jingle jingleing
in Deathre Dame cathedral
echo-love
our hunchbacked pawn

so now bikes are taking-off
with their spell-bound aeroskeletons

so now on trees
my hair

dying



Nov 1, 2008

Autostrofy

„ przedśmiertne 7 "


miała ogromne czoło
co wcale źle świadczy
marszczyło się tam poczucie niewartości
wypoczywał w nim niejeden rudostopowicz
anioły kilały w skronie
swoimi owłosionymi palcami u stóp

ha ha ha
ha ha ha ha

miała gałęzie na plecach
przysiadał tam Maria ze swoją Lou
maskonury zasiedlały jej źrenice
rozchylały skrzydła przez opływowy sen
z sutka płynęła e-molem
a kolonizowała tętnice
przerywanym zimowym współżyciem

była rozpuszczalna w smaku
z miodu z czarnego piasku i ości
pod mostem nadwargowej chrząstki
lubiła siebie kryształkiem soli
podniecony natrętnie język
oliwił jej dziąsła natchnieniem
bez krtani nie śmiała tańczyć

północą
w galaktyce N przez pamięć o niej
przelatują siedmiomasztowce
czaszkami swych poległych w połogu kobiet
wikingowie biją w dzwony

ha ha bim bom
bim bom ha

spal jej runy na wiośle
ona oddała przedostatni
współwcałowany

oddech